W powszechnym przekonaniu o podmiotów, które zawarły umowę o zamówienie publiczne panuje przekonane, że są one sztywne i niemożliwe do zmiany. Dotyczy to zarówno Zamawiających jak i Wykonawców. Czy tak rzeczywiście jest?
Skoro tak pytam to znaczy, że odpowiedź jest przecząca. Oczywistym jest, że w związku z rygorami związanymi z ustawą, zmiany te nie mogą być dowolne i nie mogą dotyczyć wszystkiego, ale jednocześnie nie jest tak, że strony mają związane ręce.
Ustawa dopuszcza w art. 454 i 455 PZP możliwość zmiany umowy.
Art. 454 ust. 1 PZP pozwala na zmianę umowy jeśli zmiana ta nie jest istotna. Dalej w art. 454 ust. 2 PZP definiuje dość pobieżnie, kiedy zmiana może być uznana za nieistotną. Pomimo tej definicji pojęcie to jest nieostre. Niemniej pod zmianą nieistotną mogą kryć się zmiany dość ważne, jak choćby zmiany w samym przedmiocie umowy. W tym wypadku o tym czy zmiana jest istotna czy nieistotna należy decydować robiąc studium konkretnego przypadku, sprawdzając czy zmiana "spełnia czy nie spełnia" warunki wskazane w art. 454 ust. 2 PZP.
Daleko szerszy katalog zmian dopuszczony został przez ustawodawcę w art. 455 PZP. Grupując zmiany, można wskazać, iż:
zmiana jest dopuszczalna jeśli została przewidziana w samej umowie (rodzaj zmian, zakres, warunki wprowadzenia, brak zmiany istoty umowy);
sukcesja;
rozszerzenie zamówienia (zmiana wiązałaby się z trudnościami);
zaszły okoliczności, których Wykonawca nie mógł przewidzieć przed zawarciem umowy.
Najciekawsza sytuacja oczywiście dotyczy zmian, które przewidział Zamawiający jak i zmian, które są związane ze zmianą okoliczności, których Wykonawca nie mógł przewidzieć.
Otóż Zamawiający ma dość dużą swobodę w ukierunkowaniu zmian jakie mogą być wprowadzone. Częstokroć są one przez niego traktowane po macoszemu i Zamawiający w umowach pomijają ten istotny fragment, lecz robią to błędnie. Po pierwsze zmiany mogą być niejednokrotnie dla niego korzystne, począwszy od zakresu przedmiotu umowy po zmianę technologi, która pozwalałaby ograniczyć koszty. Po drugie ustalając bardzo konkretne warunki dot. zmian terminów, wynagrodzenia etc. ustala się granice i wyraźnie wskazuje jakie zmiany można przewidzieć, pod jakimi warunkami etc. Mówiąc wprost, jeśli Zamawiający wskazuje w umowie, że każdy dzień z temperaturą -20 stopni przedłuża termin wykonania o jeden dzień to tym samym komunikuje Wykonawcy, że jak zima będzie mroźna, ale z temperaturą w okolicach -10 stopni to nie będzie miał on do Zamawiającego żadnego roszczenia.
Okoliczności, których nie można było przewidzieć to z kolei temat otwarty. W ostatnich latach mieliśmy pandemię COVID, mamy wojnę na Ukrainie. Są to wszystko okoliczności, które doktryna i orzecznictwo uznawała za mieszczące się w dyspozycji tego artykuły. Mogą się w nim mieścić także warunki atmosferyczne, kryzysy finansowe, strajki generalne etc. Katalog zdarzeń jest dość obszerny i stanowi zabezpieczenie dla Wykonawcy, który nie musi brać na siebie całego ryzyka wystąpienia takich zdarzeń. Niemniej wciąż mowa o dopuszczalności zmiany, a nie o nakazie zmiany umowy. Z praktyki wiem, że Zamawiający nie są przesadnie chętni do zmiany umowy nawet w dość oczywistych sytuacjach.
Niemniej należy skończyć ostatecznie z mitem, iż umowy o zamówienia publiczne są niezamienialne. Jeśli gdzieś zatem jest problem to najczęściej uwidacznia się on w braku woli zmian, a nie postanowieniach ustawy.
Comments