Temat dotyczy najczęściej projektantów, ale może także dotyczyć innych branż. Nadzór autorski jako taki nie ma swojej definicji, niemniej możemy go zdefiniować jako kontrola autora nad późniejszym wykorzystaniem dzieła.
W branżach innych niż architektura jest to kontrola dzieła przed jego rozpowszechnieniem. Na przykładzie piosenkarza można wskazać, iż autor piosenki ma prawo skontrolować wersję ostateczną jego nagrania po dokonaniu obróbki przez dźwiękowców i może nawet zablokować jego publikację w sytuacji, w której wersja utwór brzmi w sposób, który jest dla niego nie do zaakceptowania.
Ciekawsza sytuacja jest w przypadku prac projektowych, gdyż nadzór autorski to bieżące kontrolowanie wykonania projektu na etapie jego realizacji. Innymi słowy architekt to osoba, który wówczas modyfikuje, poprawia, koryguje projekt w toku realizacji projektu. Częstokroć jest to ważniejsza część pracy architekta aniżeli samo sporządzenie projektu.
Nadzór autorski jest słabo uregulowany w przepisach, w związku z tym zdarza się wiele nieporozumień pomiędzy projektantem i inwestorem. O nadzorze autorskim wiemy, że:
1. Nadzór autorski nie jest integralną częścią projektu. Projekt to dzieło, nadzór to zlecenie.
2. Inwestor może zobowiązać projektanta do nadzoru zgodnie z prawem budowlanym.
3. Nadzór autorski winien być uregulowany umową.
4. Projektant ma prawo do wynagrodzenia za prowadzenie nadzoru autorskiego. Nadzór autorski nie jest nieodpłatnym świadczeniem związanym z wykonaniem projektu.
Ww. punktu niby są oczywiste, ale w praktyce nie wszyscy to dostrzegają. W rezultacie rodzą się konflikty. Jeśli projektant zostanie zobowiązany do prowadzenia nadzoru autorskiego to zazwyczaj jest to robione jednym zdaniem, tj. projektant jest zobowiązany do prowadzenia nadzoru autorskiego. Ale co to tak naprawdę znaczy?
Czy to oznacza, że ma uczestniczyć w każdej radzie budowy? Czy ma na wniosek inwestora przerobić cały projekt? Czy ma pełnić rolę inspektora nadzoru inwestorskiego? Jak długo jest zobowiązany projektant?
To wszystko są pytania, które powstają, gdy nadzór autorski jest uregulowany lakonicznie. Ze swojej strony mogę tylko polecić, by nie traktować tej części umów po macoszemu. Zarówno inwestorowi jak i projektantowi powinno zależeć na uregulowaniu tej kwestii. Projektantowi, gdyż jest to oczywiste, tj. będzie wiedział jakie jest jego zobowiązanie, jak długo będzie trwać i dzięki temu będzie mógł je wycenić. Inwestor z kolei może zyskać sojusznika na etapie wykonawczym, który będzie wraz z nim pilnował wykonawcy by realizacja była zgodna z przepisami prawa i z zamierzeniem inwestora.
Rada zatem jest prosta, nie zapominajmy o nadzorze autorskim przy sporządzaniu umów o prace projektowe.
Comments